Płyta winylowa Run DMC - Raising Hell (180g) (Limited Numbered Edition) (MoFi SuperVinyl)
Opis produktu
Pobrany z oryginalnych taśm-matek i wytłoczony na MoFi SuperVinyl, wznowiony album SuperVinyl LP o gramaturze 180 g i prędkości obrotowej 33 obr./min wynosi „Raising Hell” na wyżyny dźwiękowe, które oddają jego muzyczne i kulturowe znaczenie. Znalazł się na 123. miejscu wśród najlepszych albumów wszech czasów według magazynu Rolling Stone, na 43. miejscu wśród najlepszych albumów lat 80. według magazynu Pitchfork i jako jeden ze 100 najlepszych albumów wszechczasów według magazynu TIME oraz Spin, Paste, XXL, Entertainment Weekly i praktycznie wszystkich innych Umieszczony na listach „Najlepszych przebojów” głównych mediów – potrójnie platynowy album robi furorę.
Dzięki wyjątkowo niskiemu poziomowi szumów i definicji rytmu SuperVinyl, „Raising Hell” uwalnia powódź ogromnej dynamiki i tsunami szczegółów wywołujących częstotliwość, podkreślonych przez zwartą, wyraźną, choć surową i zorientowaną na ulicę produkcję Ricka Rubina. Tak jak grupa Queens zdefiniowała, czym może być hip-hop – i jak duży może osiągnąć – twórczość Rubina łączyła w sobie chwytliwe melodie, doskonałe pętle perkusyjne, metaliczne gitary i oczywiście Run i D.M.C. liryczne wzajemne oddziaływanie, tworząc wodoszczelną strukturę pełną pomysłów, dźwięków, sampli i bitów. Próbny na winylu Mobile Fidelity utwór „Raising Hell” jest w każdym calu dźwiękowym odpowiednikiem klasyka z lat 70. trafiającego bezpośrednio na konsolę. I brzmi świeżo jak cholera.
Jeśli chodzi o muzykę, jest to jedna z najbardziej wpływowych, pomysłowych i orzeźwiających muzyki, jaką kiedykolwiek wydano – rap czy nie. Pionierzy tacy jak Ice-T, Eminem, Jay-Z i Chuck D z Public Enemy – który uznał ten album za swój ulubiony album wszechczasów i „pierwszą płytę, która uświadomiła mi, że jest to gatunek zorientowany na albumy” – głosowali za zeznali jego blask. Nie wspominając już o singlu z pierwszej piątki „Walk This Way”, który po raz pierwszy od prawie dekady pomógł Stevenowi Tylerowi i Joemu Perry’emu z Aerosmith odnieść sukces – oraz Run-D. MC dosłownie w sypialniach od Bronxu po Bartlett i Bad Axe.
Zamiast tego sprawdź resztę zestawu całkowicie pozbawionego wypełniaczy, czy to zwroty akcji korkociągiem, sprośną grę słów i miksologię „My Sharona” spotykającą się z „Mickeyem” z hałaśliwym „It's Tricky”, grubym, ale zminimalizowanym basem… Groove i zniekształcone drgania gramofonu w histerycznym „You Be Illin'”, bezwładność z akcentem dzwonków i grzmot na ramieniu w kultowym już „Peter Piper” lub wokalny atak perkusji w funkowym „Is It Live”. „W przypadku Raising Hell odpowiedź na to pytanie jest zawsze pozytywna – uczucie to wzmacnia fakt, że grupa zawsze miała coś do powiedzenia.
Wokół. MC to w każdym calu definicja hip-hopu Złotego Wieku, wystrzegająca się negatywizmu i mizoginii, które później nękały ten styl, poprzez dostarczanie samoświadomych opowieści o tożsamości (biograficzny i zmieniający kulturę „Mój Adidas”), etyce pracy („Perfekcja”) , a zwłaszcza Pride (Harriet Tubman i Malcom X. nawiązują do „Proud to Be Black”). Brukowane śródmieścia, wysadzane drzewami przedmieścia i obsadzone polami kukurydzy obszary wiejskie już nigdy nie będą takie same. A stworzenie rymu, który pojawia się we właściwym momencie, stałoby się trudniejsze niż kiedykolwiek.
LP
Opinie
Dodaj opinię, dzięki temu również i Ty otrzymasz wiarygodną informację o produkcie.